sobota, 27 maja 2017

Marcin "Killrathi" Tomaszewski, znacie tego Pana ?

  Chciałbym wam dziś przedstawić kolejną postać polskiego knifemakingu, a dokładniej mówiąc Killrathiego. Moim osobistym zdaniem warto zerknąć na jego dzieła. Pan Marcin Tomaszewski urodził się w 1980 roku w Ełku, mieszka tam i pracuje. W przeciągu ostatnich kilku lat wypromował swoje noże w środowisku "ludzi lasu". Nic dziwnego, jego projekty potrafią zapierać dech w piersiach.

Zdjęcie jest autorstwa Killrathi

  Do produkcji noży z tego co wiem używa wyłącznie stali węglowej, głównie 80crv2. Swój wybór uzasadnia tym, że węglówka ma bardzo dobre właściwości tnące oraz wspaniale trzyma ostrość. Rękojeści wykonuje natomiast w zasadzie z każdego materiału, między innymi:
-drewno
-poroża
-g10
-micarta
 -itd.

Robi w zasadzie każdy rodzaj noża;
-full tang
-pukko
-hidden tang
-nessmuk
-itd.

  Tak się składa, że osobiście posiadam jedną z jego prac, którą zakupiłem pod koniec stycznia 2017 roku. Wybrałem necka, ponieważ jestem mega zwolennikiem używania ich na edc. Nie lubię folderów i koniec. O to mój nożyk dzieła Killrathi:






Dane techniczne:
- stal: 80crv2 twardosc 58-60hrc - hartowane przez Pana Marcina
- długość całkowita: 160mm
- długość krawędzi tnącej: 65mm
- grubość klingi: 3mm
- dodatkowe materiały: Kydex (pochewka, która przyszła w zestawie do nożyka)
-cena: ~130zł (z wysyłką)


  Nóż przyjechał do mnie ostry, jednak miał delikatnie źle wyprowadzoną krawędź tnącą przy samym czubku. Nie było to nic wielkiego, dodatkowo uznałem, że pisałem z nim przez forum Knives.pl, więc i tak stwierdził na pewno, że sam sobie naostrzę tak jak będę chciał. Same szlify położone bardzo równo. Grzbiet sfazowany, możemy zapomnieć o krzesaniu iskier, jednak czy to ważne? W ekstremalnej sytuacji można spokojnie użyć kt.

  Praca tym nożykiem jest bardzo przyjemna, często używam noża do przygotowania kanapek w pracy i 65mm krawędzi tnącej spokojnie wystarcza. Na ognisku także wspaniale sobie radzi, moja narzeczona uwielbia go podbierać i mówi, że to najlepszy nóż ze wszystkich jakie mam. Samo hartowanie jest bardzo dobre, nóż trzyma ostrość długo, zdarzyło mi się nawet batonować tym maleństwem. Nóż wyszedł bez jakichkolwiek strat, wiem, że Kill nie lubi jak nożem się batonuje, jednak chciałem sprawdzić i pokazać, że jego prace naprawdę są twarde i wytrzymają każdego użytkownika. Ncv1 ma bardzo dobrą agresję cięcia, wgryza się w drewno jak wściekła. Jako edc używałem go codziennie przez pięć miesięcy i nigdy mnie nie zawiódł, poradzi sobie z każdym zadaniem.








  Podsumowując, mogę polecić wam wyroby Pana Marcina. Według moich spostrzeżeń, Killrathi jest jedna z największych konkurencji Tlima, ceny ich noży są stosunkowo podobnie. O Tlima jakości nie muszę pisać, jednak Pan Marcin dorównuje mu w każdym calu, mam nadzieję, że co raz częściej będę widywał noże ze znakiem KK na szlaku. Zapraszam wszystkich na jego stronę, może znajdziecie sami coś dla siebie:

http://www.customblades.eu/

wtorek, 23 maja 2017

Nóż w kieszeni, a rekcja ludzi

Nóż jest zawsze w moim EDC, codziennie znajduję zastosowanie dla niego. Wielu ludzi pyta minie, po co mi nóż w kieszeni? Odpowiadam wtedy, że na pewno któregoś razu przekona się po co jest on przy mnie. W pracy wszyscy wiedzą o moim zamiłowaniu do ostrości i nie ma dnia, aby ktoś nie poprosił mnie o użycie noża. Czasem zastanawiam się jak to jest, tylu facetów i tylko jeden jest przygotowany.


Zaskakuje mnie podejście ludzi do osób, które używają noża w miejscu publicznym. Wielokrotnie miałem okazję wyciągać nóż z kieszeni w sklepie w którym pracuję, kiedy chciałem otworzyć jakiś karton z towarem. Czułem te dziwne spojrzenia, jakby byli w lekkim szoku. I tu stawiam pytanie: Dlaczego?

Przecież nóż to narzędzie, każdy z nas używa go codziennie w kuchni. Mam wrażenie, że przez nagłośnienie w mediach wybryków niektórych niespełna normalnych ludzi, nóż został owiany złą legendą. To nie narzędzie krzywdzi innych, a osoby władające tym narzędziem. Zrobić krzywdę innemu człowiekowi można łyżką. Reakcja ludzie uzależniona jest także od samego wyglądu noża. Jeszcze nigdy nie spotkałem się ze straszną reakcją społeczeństwa na scyzoryk Victorinoxa. Chyba największe przerażenie budzą noże o taktycznym wyglądzie.




Vicek, mały czerwony przyjaciel, chyba ciągle kojarzony jest z pozytywnym MacGyverem. To własnie przy użyciu takiego narzędzia udawało mu się wyjść z każdej opresji. Tak na poważnie, to scyzoryk jest niewielkim nożykiem, który nie budzi strachu. Ma dodatkowo parę przydatnych funkcji, np. otwieracz do konserw, butelek, śrubokręt, itd., w zależności od modelu jaki sobie wybierzesz.



Każdemu, kto nie może używać większego noża lub czuję jak ciążą na nim spojrzenia innych ludzi, polecam zakup jednego z modeli Victorinoxa. Mają bardzo bogatą ofertę i na pewno znajdziecie coś dla siebie. Polecam sprawdzić ofertę sklepu: https://scyzoryki.net/   Sam korzystałem i naprawdę byłem zadowolony z usługi. Sklep nie płaci mi za reklamę, jednak dlaczego mam się nie podzielić dobrymi doświadczeniami z rzetelną firmą. Fajną alternatywą dla Victorinoxa jest firma Swiza (www.swiza.pl). Osobiście jednak używam Victorinoxów, mam do nich sentyment. Ps. Tak oglądałem MacGyvera, mój jeden z ulubionych bohaterów serialowych z lat dzieciństwa.

Dziękuję, że dotarłeś czytelniku do końca :)

piątek, 19 maja 2017

Mod01, czy to idealny nóż dla każdego?

Chyba nadszedł czas abym napisał parę słów na temat noża #mod01. Wiele osób pisało do mnie, jakie mam odczucia i wrażenia z użytkowania produktu @pawelsuper.survivaltech i @tlimknives Powiem wam, że mam mieszane odczucia. 




Zaczynając od projektu, który robi wrażenie i zachwyca na zdjęciach prawie każdego, ale tylko na zdjęciach. Nóż jak dla mnie ma za krótką rękojeść o 1cm, nie mam dużej dłoni, jednak brakowało mi zdecydowanie tego centymetra.



 Podobne odczucia mieli Panowie z Pomorskiej Grupy Knives. Dyskutując stwierdziliśmy, że wystarczyłoby wydłużyć same okładziny, a praca nożem zdecydowanie zyskałaby na jakości. Kolejnym elementem, który według mojej oceny mógłby przyjąć inny kształt jest jelec. Moim zdaniem jest trochę za duży i przy pracy w obozowej kuchni przeszkadzał. Wiem, że jelec ma pełnić funkcję zaporową przed polaniem się krwi, ale według mnie nie musiał być aż tak duży. Bardzie spełnia efekt wizualny niż praktyczny, twierdzę tak, ponieważ po prostu przeszkadzał mi. Nie mogę jednak powiedzieć, że nóż ma same wady projektowe. Miło zaskakiwało mnie podcięcie na grzbiecie. Super sprawowało się jako rampa dla kciuka i miejsce krzesania iskier z krzesiwa. Kolejnym elementem na plus jest wystającym tang z tyłu, można używać jako pseudo "młotka" do rozbijania szyb, orzechów, itd. Oczywiście super sprawdza się jako otwieracz do napojów chłodzących o lekko goryczkowym smaku. 
Samo wykonanie noża mógłbym pominąć. No w sumie wystarczyłoby napisać: "wykonał @tlimknives i jak zawsze super". Szlify w moim egzemplarzu były położone równo, okładziny symetryczne, dokładnie przytwierdzone do główni. Hartowanie stali na najwyższym światowym poziomie. Nóż trzymał ostrość, krawędź tnąca nie wywijała się. Pan Mariusz wie co robi i mogę śmiało polecić jego noże.



Podsumowując nóż jest piękny, dobrze wykonany. Jednak musisz najpierw go potrzymać w ręce, zanim zdecydujesz się kupić. Ja swój egzemplarz sprzedałem i zamówiłem sprawdzany projekt Tlima, czyli #tlim440fg. Dla mnie to ideał noża bushcraftowego, to będzie już mój drugi egzemplarz. 
#Mod01 #knife #knives #bushcraft#bushcraftpolska #survival #tlim#polishknifemakers